Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2015

na froncie bez zmian

Obraz
A u mnie bez zmian :) To znaczy bez zmian jeśli chodzi o zbaczanie z prawej ścieżki, a najlepsze jest to że nie mam zupełnie spiny. Po prostu dni sobie mijają a ja mam się dobrze. Nie ukrywam, że trafiają się dziwne rzeczy, ale ogarniam to. W zeszłym tygodniu pozbyłam się kolejnego kg, w tym tygodniu wygląda na to że kolejny pójdzie w siną dal. So happy :) Mój brat, który był w ubiegły weekend z odwiedzinami, powiedział, że chyba schudłam. Cieszę się, że coś widać, choć nie przepadam za takimi uwagami, a sama widzę w lustrze jakby mniejszą twarz i mniejsze inne części ciała. W ogóle poprzedni weekend był bardzo miły i spełniłam swoje 2 małe marzenia kulinarne (no może bardziej życzenia niż marzenia) :). W sobotę po południu odwiedzili mnie brat i bratowa i gdy ogarnęli się po sierakowskim triathlonie poszliśmy (piechotą!) na Stary Rynek, a dokładniej na Kramarską, do Fat Bob Burger na... burgery ofkoz. Jakiś czas temu poleciła mi go koleżanka z pracy. I miała rację. Każdy z nas zamówi