Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2009

:/

Jestem okropną osobą. Kiedyś dawno temu, gdy byłam szczelnie zamknięta, nikogo nie raniłam. Potem ludziom i życiu udało się mnie otworzyć i wszystko zaczęło mi ciążyć, w związku z czym odczuwam zwykle nieznośny ciężar wygadania się. Tak jak teraz. Jestem mistrzynią narzekania. Narzekałabym najchętniej ciągle i bez ustanku, a jak jeszcze znajdzie się grono słuchaczy to raj na ziemi. Dziś mnie to zgubiło. I dziś postanawiam że koniec z tym. Muszę znaleźć jakiś inny sposób radzenia sobie z tym ciężarem. Bo dzisiaj sprawiłam że jedna osoba, na której mi zależy jest na mnie zła i jest jej przykro, a ja cały dzień o tym myślałam, jak się beznadziejnie zachowałam. Głupota ludzka nie zna granic. Moja osiągnęła apogeum. MUSZĘ ZAMIESZKAĆ SAMA.

szyk

Jak dobrze wrócić! Właśnie leci trzeci tydzień odkąd wzięłysmy się za dupy z Martitą. Co prawda po drodze wyskoczył mi ten tort, a potem na Festiwalu jadłam M&Msy, ale ogólnie jest ok. Co drugi dzień piekę sobie proste ciasto z cynamonem i suszonymi śliwkami i część zjadam w domu na śniadanie a częśc zabieram do pracy. Trochę za mało jem posiłków, ale jakoś nie umiem się zmusić do jedzenia tłuszczy w pracy. Ale nie tęsknię jakoś specjalnie do tych wszystkich śmieci które jadłam. Najgorzej było na początku, teraz już ok. Za to zmiany zmiany u mnie. Oto piszę ze swojego WŁASNEGO POKOJU :D. Chwilowo mam tu małą rozpierduchę, ale to z powodu małego remontu który aktualnie przeprowadza Bob Remontowy czyli ja w mej skromnej osobie. Z pomocą innego Boba Remontowego- w skromnej osobie Martity :P. Wczoraj i dziś zajmowałam się zatykaniem dziur i szlifowaniem, jutro zaczynamy malować. Częśc ścian będzie biała, część w kolorze Czekoladowa Mokka. W sobotę chyba pojadę do Ikei na niezbędne zaku