lookin for a job
Tak, tak, mam na uwadze sierpniowe świadkowanie;). W końcu dotarłam do pani Moniki. Oczywiście - ze skrajności w skrajność popadam:P. Albo spóźniam się, nie przyjeżdżam, albo przyjeżdżam 50 minut przed czasem bo się okazuje że mi się porąbała godzina wizyty:P. A dodam że jeżdżę do sąsiedniego miasta:P. Przynajmniej nadrobiłam lekturę. No ale się zdenerwowałam trochę na wizycie. Bo przez moje gupie wpadki ostatniego miesiąca nie schudłam jakoś dużo. No wyszły mi te wszystkie wyskoki które jakbym podsumowała tutaj głośno, to bym nie mogła w oczy spojrzeć niektórym. Szczególnie pamiętam lody w ilości przemysłowej z kubełka. Oj poszalałam wtedy. A mogło być tak pięknie. Dlatego się zdenerwowałam i postanowiłam że choćby się paliło i waliło to nie złamię się do następnej wizyty by zobaczyć porządny efekt. Obiecuję kufa. Ale coś tam spadło. I mam mniej niż w październiku o ile pamiętam. No i dopsz. Ciągle jadę na tym samym menu, tym ostatnim. Ale umówiłam się już z panią Moniką że przygotuje