Aktywny weekend
Ale pięknie było tydzień temu! Najpierw winko do późna w piątkowy wieczór. Następnego dnia śniadanie i wypad na Maltę - na bieganie (N) i marszowanie (ja) - dobrze mi się szło, czułam że pobiję jakiś mini rekordzik, a jak skończyłam to się okazało że endo się zesrało po 5 minutach. Ależ byłam wściekła!!! W domu jednak obliczyłam swoją trasę i wklepałam ręcznie, no ale to nie to samo jednak. W sobotę też, załatwiłyśmy sobie darmowe jednorazowe wejściówki do (uwaga reklama!) Pure Jatomi na następny dzień, by się posiłować. Sobotni wieczór i pół nocy spędziłyśmy na grach towarzyskich u znajomych - pękło Uno, Party Alias Wielki Zakład oraz Carcassonne z 1,5 dodatku ;) Straaasznie ciężko było się zwlec w niedzielny "poranek" o 11, by na 13 zdążyć na siłkę, ale się udało. A tak wycisnęłyśmy z siebie kilka potów na treningu fbw, takim na rozruch: FBW na rozruch. Ćwiczenia robi się w obwodach, tzn. że robi się po jednej serii 12-15 powtórzeń każdego ćwiczenia w podanej kolejności, w