Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2011

szimi szimi

Obraz
Wygrałam miesięczny karnet na belly dance w konkursie świątecznym! :D Tak rzadko wygrywam cokolwiek, a ta wygrana szczególnie mnie ucieszyła:D. Tym bardziej że chciałam od stycznia wrócić na zajęcia, których tak mi brakuje i proszę! Wczoraj właśnie byłam, na specjalnych zajęciach poświąteczno-sylwestrowych. Spodziewałam się że czeka mnie walka o moje stare miejsce, bo ponoć strasznie dużo ludzi przychodzi na te zajęcia i jest trochę ciasno, ale dałam radę. Stanęłam sobie blisko Moniki i blisko lustra i było gites. Nikt mi nie podskoczył. Bardzo fajnie było. Myślałam że będę w gorszej kondycji, nie fizycznej, tylko tanecznej, a całkiem nieźle mi szło. Prawie jakbym nie miała przerwy. Muszę tylko poćwiczyć trochę w domu, bo powinnam już umieć podłą figurę zwaną over shimmy a ja ni w ząb. Julka się nauczyła sama więc i ja pewnie mogę. Muszę spróbować. Do takiej piosenki tańczyłyśmy. Szkoda że nie znałam wczesniej klipu, to bym włączyła do tańca ten luźny, zabawny klimat ;) W związku z tym

bolly mnie again

Obraz
Jutro jadę do domu na święta. Cieszę się i się nie cieszę bo niestety wiąże się to z wizytą u chirurga stomatologa, z którą zwlekam już ponad rok. Im bliżej tym bardziej mi słabo na samą myśl o tym. W dodatku mama zamierza iść na zakupy i zostanę sama w gabinecie. To już pojutrze ;(((( Nowy trening o mało mnie nie zabija. Ostatnio mam kryzys i za każdym razem jestem jakaś słabsza. G mówi żebym zrobiła sobie przerwę i odpuściła 1 czy 2 treningi by odpocząć. Tak właśnie zrobię. Jutro jadę do domu, w środę dentysta i raczej nie będę władna by robić cokolwiek, a siłowo to już w ogóle. Może w piątek dam radę wyskoczyć, ale po cichu liczę na to że nie dam rady z powodu mojego zabiegu i że dodatkowo dostanę zwolnienie które pozwoli mi nie iść do pracy w drugi dzień świąt. Znalazłam jakieś robocze zapiski z wrażeń po pierwszym nowym treningu, dość zabawne, to żeby mi nie uciekły: Dziś ledwo się ruszam, najchętniej bym sie położyła i leżała sobie wygodnie, nicnierobiąc. Ubieranie było nieprzyje

atsowo-dietowo-przepisowo-siłowniowo

Obraz
Strasznie brakuje mi tańca. Byłam w sobotę na spotkaniu mikołajkowym gdzie miałam przyjemność zobaczyć jak tańczą dziewczyny z mojej grupy. Strasznie im zazdrościłam. Niektóre poczyniły fantastyczne postępy odkąd ostatni raz byłam na zajęciach, zwłaszcza jedna, Julia. Porusza się tak że oczy mi wyszły na wierch. Też tak chcę! Muszę chyba zacząć ćwiczyć w domu, bo niedługo juz całkiem wszystko zapomnę. Z ATS tak samo. Na szczęście wygląda na to że w styczniu w końcu odbędzie się mikser i być może kolejne warsztaty. Już nie mogę się doczekać, bo strasznie mi szkoda żeby to czego się nauczyłam przepadło. Mam nadzieję że ogólna sytuacja się wyklaruje i będę mogła wrócić na zajęcia. Ciężko będzie pogodzić siłownię z tańcem, zamiast pon-śr-pt będę musiała zorganizować siłownię na wt-czw-sob plus środa belly dance. Niespecjalnie mi się taki rozkład podoba, bo zahacza o weekend, ale cóż, jak mus to mus :) Słyszałam też że szykuje się jakaś większa impreza na wiosnę. Kto wie, może nawet wystąpi