BMI
Jaram się jak pochodnia bo do kategorii Nadwaga wg zakresów BMI, brakuje mi tylko 0,6kg :-D.
(Wiem że to durny wskaźnik ale i tak się jaram :D)
Pędzę już do 7 z przodu!
Choć ostatnio niestety wolniej, gdyż zbiesiłam się i nie potrafiłam rozstać się z czekoladą. Postanowienie że słodycze jem ewentualnie tylko w weekend, wzięło jakoś w diabły i bujałam się z wagą od dwóch miesiący w górę i w dół, niewiele na szczęście. W tym tygodniu się wkurzyłam, ograniczyłam i proszę - od razu widać efekt.
W tym momencie w moim życiu jest chyba najlepiej jak dotąd. Muszę przyznać że czuję się szczęśliwa. W pracy póki co super, dostałam podwyżkę, szefostwo mnie docenia. Z ciałem w porządku - chudnę, odkąd smaruję się Busajną i marulą odzyskałam nadzieję na brak zwisów - kondycja ramion naprawdę się poprawiła, zwłaszcza lewego, brzuch też lepszy. Będę w to nadal inwestowała. Mam nową fryzurę, lubię na nowo swoją twarz, ludzie mnie komplementują (choć to akurat bywa trochę niekomfortowe). Rozwijam swoje pasje - wróciłam do nauki języków, dziergam jak szalona, tańczę i zapisałam się na kolejne warsztaty z międzynarodowymi sławami, za dwa tygodnie rozpoczynam kolejny semestr nauki w The Siren Project. Kupuję kolejne książki kucharskie, gotuję, myślę o remoncie kuchni, wróciłam do czytania, uff. Jutro idę zrobić tatuaż! I sporo ciekawych wydarzeń przede mną. Jest dobrze!
Już dawno życie nie było tak przyjemne :)
(Wiem że to durny wskaźnik ale i tak się jaram :D)
Pędzę już do 7 z przodu!
Choć ostatnio niestety wolniej, gdyż zbiesiłam się i nie potrafiłam rozstać się z czekoladą. Postanowienie że słodycze jem ewentualnie tylko w weekend, wzięło jakoś w diabły i bujałam się z wagą od dwóch miesiący w górę i w dół, niewiele na szczęście. W tym tygodniu się wkurzyłam, ograniczyłam i proszę - od razu widać efekt.
W tym momencie w moim życiu jest chyba najlepiej jak dotąd. Muszę przyznać że czuję się szczęśliwa. W pracy póki co super, dostałam podwyżkę, szefostwo mnie docenia. Z ciałem w porządku - chudnę, odkąd smaruję się Busajną i marulą odzyskałam nadzieję na brak zwisów - kondycja ramion naprawdę się poprawiła, zwłaszcza lewego, brzuch też lepszy. Będę w to nadal inwestowała. Mam nową fryzurę, lubię na nowo swoją twarz, ludzie mnie komplementują (choć to akurat bywa trochę niekomfortowe). Rozwijam swoje pasje - wróciłam do nauki języków, dziergam jak szalona, tańczę i zapisałam się na kolejne warsztaty z międzynarodowymi sławami, za dwa tygodnie rozpoczynam kolejny semestr nauki w The Siren Project. Kupuję kolejne książki kucharskie, gotuję, myślę o remoncie kuchni, wróciłam do czytania, uff. Jutro idę zrobić tatuaż! I sporo ciekawych wydarzeń przede mną. Jest dobrze!
Już dawno życie nie było tak przyjemne :)
Ależ miło czytać takie rzeczy :)
OdpowiedzUsuńGRATULACJE!
że Ci się tego wszystkiego chce. W dzierganiu jesteś mistrz!
Ja mam niby sporo wolnego czasu ostatnio ale jakoś tak mi przez palce przelatuje nie wiadomo na czym.
Jak tam na froncie? Miesiąc minął od ostatniej blotki - co tu taka cisza?
OdpowiedzUsuńZbliża się chyba najtrudniejszy w roku czas dla dietujących - trzymam kciuki za 7 z przodu :D
na froncie dupowato... :(
Usuńalo ciotka, coś się opuściłaś w raportowaniu :P
OdpowiedzUsuńpostanowiłam Ci napisać komcia, bo wtedy może dostaniesz powiadomienie i zobaczysz,
że blog.pl zamykają 28.02. i musisz sobie blogaska zarchiwizować :)
a tak poza tym to trzymam kciuki, widziałam u Ciebie baaardzo obojczyki na fejsie :w00t:
tzn czapki też ładne i kominy, ale obojczyki jakoś mi się w oczy rzuciły :66:
No właśnie zobaczyłam że zamykajo za 2 dni!
UsuńPrzeniosłam wszystko na bloggera… uff
ale bym się wkyrtwiła…
opuściłam się w raportowaniu bom poluzowała pasa i nie umiem się odnaleźć :(
nie wiem gdzieś Ty jakieś obojczyki widziała :D
ja nie widzę na tych zdjęciach :D