koniec żartów
No i doczekałam się.
Sporo mi wróciło z tego co zgubiłam, niestety.
Nie ma lekarstwa na głupotę, niestety.
Zaczynam od nowa, od dziś, niestety.
Dzisiejsze menu:
11:00 naleśniko-placek z jabłkami, z twarożkiem i dżemem truskawkowym
15:00 pierś z kurczaka pod pierzynką pieczarkowo-cebulowo-serową, puree z kalafiora z cebulką, ogórki kiszone
19:00 makaron z sosem pomidorowo-pieczarkowym, ogórki kiszone
Mam zakład do wygrania.
Żarty się skończyły
Sporo mi wróciło z tego co zgubiłam, niestety.
Nie ma lekarstwa na głupotę, niestety.
Zaczynam od nowa, od dziś, niestety.
Dzisiejsze menu:
11:00 naleśniko-placek z jabłkami, z twarożkiem i dżemem truskawkowym
15:00 pierś z kurczaka pod pierzynką pieczarkowo-cebulowo-serową, puree z kalafiora z cebulką, ogórki kiszone
19:00 makaron z sosem pomidorowo-pieczarkowym, ogórki kiszone
Mam zakład do wygrania.
Żarty się skończyły
dieta? never ever. kocham, jestem kochana. nie ma się co zabijać. modelką nie będę, zarabiam, mam dobre prognozy "na jutro". ale w każdym razie powodzenia i dużo samozaparcia.
OdpowiedzUsuńTo powodzenia :) trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuń