Wyzwanie vol. 2
Tym razem nie chodzi o zrzutę kilogramów a przynajmniej nie bezpośrednio ;)
Zainspirowana wpisem na blogu koleżanki o metodzie kaizen (a także by wspomóc się w codziennym boju) postanowiłam że codziennie będę robiła cos fizycznie. Cokolwiek - przejażdżka rowerem, przejście piechotą zamiast przejazdu tramwajem, taniec, jakiś domowy treninżek, pływanie. Żeby zaprzyjaźnić się z aktywnością fizyczną.
I póki co, wlasnie mija czwarty tydzień :)
Naprawdę od 24 kwietnia nie było dnia bym czegoś nie robiła. Pierwotnie założyłam sobie 30 dni ale jest mi z tym na tyle dobrze, że chciałabym kontynuować.
A dzisiaj nie kupiłam cukierków , głownie dlatego że nie było michałków ;) ale potem jednak powstrzymalam sie przed zakupem biedronkowego snickersa, który był obecny na półce ;). Wróciłam do zasady że słodycze tylko w weekend.
Na siłownię nadal nie dotarłam :(
Zainspirowana wpisem na blogu koleżanki o metodzie kaizen (a także by wspomóc się w codziennym boju) postanowiłam że codziennie będę robiła cos fizycznie. Cokolwiek - przejażdżka rowerem, przejście piechotą zamiast przejazdu tramwajem, taniec, jakiś domowy treninżek, pływanie. Żeby zaprzyjaźnić się z aktywnością fizyczną.
I póki co, wlasnie mija czwarty tydzień :)
Naprawdę od 24 kwietnia nie było dnia bym czegoś nie robiła. Pierwotnie założyłam sobie 30 dni ale jest mi z tym na tyle dobrze, że chciałabym kontynuować.
A dzisiaj nie kupiłam cukierków , głownie dlatego że nie było michałków ;) ale potem jednak powstrzymalam sie przed zakupem biedronkowego snickersa, który był obecny na półce ;). Wróciłam do zasady że słodycze tylko w weekend.
Na siłownię nadal nie dotarłam :(
nie mam pojęcia co to jest metoda kaizen, jak próbowałam szukać to wywala mi tylko korpopsychologię poprawiającą wydajność :p
OdpowiedzUsuńale! spojrzałam na swoje endomondo, i ja też od 24. kwietnia ruszam się praktycznie codziennie :P
to chyba jakiś wpływ kosmosu :p
no to trzymam kciuki, ja sobie też zrobię taki czalendż, żeby do końca czerwca codziennie ruszyć dupę,
wybrać rower albo pójście pieszo zamiast samochodu czy komunikacji miejskiej :D
aa... dzisiaj pojechałam samochodem na basen i od razu KARA - fotoradar trzasnął mi zdjęcie xD
Dopiero teraz czytam komentarz, przestałam dostawać powiadomienia :/
OdpowiedzUsuńI co? Miałaś jakies konsekwencje z tytułu zdjecia? ;)
A jak czalendż?
Ja sie ruszam nadal, choć nie wszystko rejestruję :) dlatego nawet jak na endo widać dziury to nie znaczy że robiłam nic :)
no właśnie żaden mandat nie przyszedł jeszcze, więc już chyba nie przyjdzie,
OdpowiedzUsuńtutaj ze ściąganiem kasy to się nikt nie ociąga xD
czalendż nieźle, jak byłam w PL to chodziłam wszędzie pieszo, potem tylko dwa dni dupę woziłam, bo lało ciągle ;p
gorzej jak powróciłam do siebie i to bezrobocie, na które się w sumie cieszyłam nawet, trochę mnie sparaliżowało ;p i tydzień siedziałam na kanapie, żarłam syf, oglądałam seriale i ruszyłam się raz czy dwa ;p
ale już się ogarnęłam i spinam poślady :D mam 6kg do siódemki z przodu, więc jest dobrze :D
Ważne, że w ogóle coś robisz :) To i tak więcej, niż ci, którzy po pracy od razu siadają na kanapie i biorą do ręki piwo :P
OdpowiedzUsuńPrzyj do przodu a w końcu się uda :) Na siłownię przyjdzie jeszcze czas.
Proszę Pani, gratulacje prawie siódemki :D
OdpowiedzUsuńU mnie za chwilę 8 :D
Dzięki za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuń