będzie dobrze

Uffff.

Nieznośnie jest być grubą.
W dodatku ciąży mi świadomość że miałam już tak wiele a znów jestem w punkcie wyjścia.
Teraz chyba nie ma już żartów. Nie mam wymówek.

Byłam w domu i mama powiedziała mi żebym nie przyjeżdżała do domu jeśli nie będzie postępów w moim odchudzaniu...

W sumie rozumiem to.
Ponad miesiąc temu zawarłyśmy umowę.
A ja przez ten czas bumelowałam, jadłam ogromne ilości totalnych śmieci, nawet mi przybyło tu i ówdzie niż ubyło.
Ale o tym mama na szczęście nie wspomniała bo nie miałabym jak się bronić.

Źle się czuję, znów dokucza mi kręgosłup, brzuch przeszkadza, założenie skarpetek nie jest takie łatwe;)
I znów pojawiły się rozstępy:/
Jest ich więcej i są tak samo ohydne.

Dziś powrót na jedyną słuszną drogę.
Wczoraj upiekłam drożdżowe ciasto z białym serem i jabłkami. Pyszne wyszło, nie mogę się doczekac jutrzejszego śniadania.
Na obiad bebło z mielonego mięsa, pieczarek, fasolki i cukinii w sosie pomidorowym, na kolację ryba w pomidorach.

Będzie dobrze.

Komentarze

  1. eh te mamy ...


    trzymam kciuki za Ciebie :)
    mam nadzieje ,ze bedziesz czesciej pisac.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

badum bum tsss

mieszek

Tak na szybko :)