cukinia

Zapętliłam się.
Nie idzie mi tak jakby chciała.
W ogóle mi nie idzie. Oprócz sniadań.
Polepiłam sobie kulebiaki z farszem kapuścianym, zarąbiste swoją drogą.
Trochę nieładne mi wyszły, ale robiłam je rano na śniadanie i bardzo się spieszyłam z lepieniem :)
A te dwie buły wzięłam sobie do pracy i pożarłam z konfiturą wiśniową :)



Śniadanie jedo z kilku, każdy widzi co tam leży ;) obok tylko stoi koktajl, jak się można domyślić- truskawkowy:P



Muszę się wziąć za dupę cholera.
Bo znów sobie grabię.
Oj grabię.
Ale myślałam że mi dobrze idzie, że maleję, a pojechałam do domu, wlazłam na wagę i nie było różnicy w porównaniu z lutym. Wtedy ostatnio się ważyłam z okazji oddawania krwi i było tyle samo.
Choć podejrzewam że... niestety od lutego sobie zbyt folgowałam i pewnie przybrałam.
Ale nic to, szkoda że tak późno do tego doszłam.
Biorę się.
Kupiłam sobie cukinie, mięso mielone- wiadomo co jutro na obiad:D

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

badum bum tsss

mieszek

Tak na szybko :)