ufff

Ostatnie dwa tygodnie to była masakra.
Miałabym już 7 z przodu gdy by nie moja głupota której nie potrafię niczym wyjasnić.
Dziś czysty dzień, w końcu.
Oby tak dalej.
Choć jutro świadomy grzech, nie będę go żałowała, bo nigdy mi się taka okazja nie trafia.

Dobranoc :)

Komentarze

  1. to dobrze że jeszcze nie masz siedem
    dogonię Cię
    i opijemy to... mineralną z cytryną ;p
    bo ja to sobie obiecałam wagę na siódemkę, a Ty? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ee tam, okazja sie nie trafi, ale tak bedie juz drugi dzien do przodu, mnie bylo by szkoda go marnowac

    pro-ana-moje-marzenie.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. malenia, idzie se zamontować jakiś filtr anty-anoreksjowy na blogu? ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. chciałam tylko powiedzieć że czysty dzień nie oznacza u mnie dnia bez jedzenia.

    czysty dzień, znaczy zdrowy dzień, Z JEDZENIEM i to w ilościach sporych

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana :) trzymam kciuki. Poczytuję Cię i śledzę poczynania. Dobrze, że wracasz na prostą :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

badum bum tsss

mieszek

Tak na szybko :)