belly dance
No i zaliczyłyśmy pierwsze zajęcia z tańca brzucha:)
Ciężko było, przynajmniej mnie:P
Po ciągłym kanapowaniu spinanie mięśni przez dłuższy czas to spore wyzwanie.
Niby się głównie stoi i "macha tyłkiem", ale wysiłek to niemały, także umysłowy, poniewaz ciągle musiałam myśleć o tym by robić zamkniętą miednicę, jednocześnie liczyć powtórzenia i zmieniac figury
Szaleństwo:D
Tylko jakieś ciuchy przyzwoite muszę sobie zorganizować bo wyglądałam jak obwieś.
I jakaś chusta by się przydała.
Mam na oku taką:
i taką
Osobiście wolałabym zieloną, ale jest krótsza i nie wiem czy dobrze by wyglądała na, co jak co, ale wielkim tyłku.
No muszę się zastanowić bo nie są najtańsze.
No i jakieś portki muszę nabyć, albo kiecke.
Chwilowo nie kupię tych alladynek co ma Martita, bo nie wyglądałabym z nich dobrze.
Ale bardzo mi się podobało na zajęciach:)
Babka fajna i miła, i fajnie się rusza.
Choć moja koleżanka Ela chyba nie była zachwycona.
Z racji tego że nie umie nakazać poszczególnym członkom swojego ciała spięcia mięśni, rusza się całym ciałem i podejrzewam że to mogła byc dla niej droga przez mękę.
No cóż:) za tydzień powtórka :)
Choć chyba będę musiała poćwiczyć zamykanie miednicy przez tydzień:P
I niech nikt nie pyta co to jest bo ja się ciągle musze pytać Martity Ona wie dokładnie
Ciężko było, przynajmniej mnie:P
Po ciągłym kanapowaniu spinanie mięśni przez dłuższy czas to spore wyzwanie.
Niby się głównie stoi i "macha tyłkiem", ale wysiłek to niemały, także umysłowy, poniewaz ciągle musiałam myśleć o tym by robić zamkniętą miednicę, jednocześnie liczyć powtórzenia i zmieniac figury
Szaleństwo:D
Tylko jakieś ciuchy przyzwoite muszę sobie zorganizować bo wyglądałam jak obwieś.
I jakaś chusta by się przydała.
Mam na oku taką:
i taką
Osobiście wolałabym zieloną, ale jest krótsza i nie wiem czy dobrze by wyglądała na, co jak co, ale wielkim tyłku.
No muszę się zastanowić bo nie są najtańsze.
No i jakieś portki muszę nabyć, albo kiecke.
Chwilowo nie kupię tych alladynek co ma Martita, bo nie wyglądałabym z nich dobrze.
Ale bardzo mi się podobało na zajęciach:)
Babka fajna i miła, i fajnie się rusza.
Choć moja koleżanka Ela chyba nie była zachwycona.
Z racji tego że nie umie nakazać poszczególnym członkom swojego ciała spięcia mięśni, rusza się całym ciałem i podejrzewam że to mogła byc dla niej droga przez mękę.
No cóż:) za tydzień powtórka :)
Choć chyba będę musiała poćwiczyć zamykanie miednicy przez tydzień:P
I niech nikt nie pyta co to jest bo ja się ciągle musze pytać Martity Ona wie dokładnie
zieloną! ;)
OdpowiedzUsuńm. a Ty słyszałaś co ja wczoraj mówiłam o krótszych;>?
OdpowiedzUsuńto ma jakoś wyglądać a nie ze mi się beda monety kończyły po bokach
ona mają się kończyć na mymłonie:P
zieloną to Ty sobie możesz nabyć chuda maupo:P
zaszła poniżej mała pomyłka :D
OdpowiedzUsuńmyślałam że m. to Martita bo sie tak podpisała dwie notki temu a jak się okazało to niekoniecznie :)
m. wybacz to spoufalenie;)
nie wiem kim jesteś ale mi się pomyliło :)
co tu się w ogóle dzieje, ja pierdziu
OdpowiedzUsuńjedni się pode mnie podszywają,
inni mi ubliżają od małp (znowu!)
więcej tu kurde nie przyjdę, o!
dziewczynko, ta zielona ma 150cm długości, już nie rób z siebie wieloryba może.
no to kto mi powie co to jest to "zamykanie miednicy" ??
OdpowiedzUsuńw którą stronę się miednicę zamyka? :rotfl: :P
talut, jak wpadniemy do Ciebie albo Ty do nas, to Ci pokażę,
OdpowiedzUsuńwerbalnie to się nie da tego zaprezentować :D