:)
Mam dobre wieści :D
Poszło kolejne 5kg w odstawkę! :D
Zajęło to nieco dłużej niż poprzednie 5, no ale po drodze było weselisko na którym nie wylewałam za kołnierz i jadłam jakieś dziwne rzeczy, choć mało.
No i cos tam po drodze mi jeszcze wypadło.
Ale kurcze jak mnie się chce chipsów...
Zachciało mi się w zeszłym tygodniu w czasie zakupów w Tesco.
Ale powzięłam postanowienie że przed wtorkiem (tj przed ważeniem), żadnych chipsów ani innych tego typu śmieci.
A teraz ciągle mi się chce, ale coś mnie powstrzymuje :P
Chcę i nie chcę.
A za niedługo idę do biedronki po jedzonko, poniewaz dostałam nowe menu:)
W szoku trochę jestem bo jest bogatsze niż poprzednie. We wszystko bogatsze.
Więcej chleba, więcej mięsa, więcej majonezu (wtedy nie jadłam bo mi sie nie chciało kupowac słoiczka dla 2 łyżeczek na 2 tygodnie :P). Mam nadzieję że efekty będą w dalszym ciągu zadowalające :)
A w związku ze zbliżającą się wizytą w biedronce, trochę sie obawiam czy podołam odparciu pokusy chipsowej.
Za 2 tygodnie, choc juz prawie za jeden tydzień, kolejna imprezka.
Dziadkowie obchodzą 50. rocznicę ślubu i znów trzeba będzie wskoczyć w ślubne wdzianka;)
Tym razem pewnie będę zmniejszać :P
A niech tam :D
A w poniedziałek znów tańce :D
Nie mogie sie doczekać:D
20:56
wróciłam z biedronki, bez chipsów :P
stwierdziłam że mie nie stac i nie kupie:P
ap o zupełnej prawdzie to mi sie przypomniało jak szłam juz do domu :D
Poszło kolejne 5kg w odstawkę! :D
Zajęło to nieco dłużej niż poprzednie 5, no ale po drodze było weselisko na którym nie wylewałam za kołnierz i jadłam jakieś dziwne rzeczy, choć mało.
No i cos tam po drodze mi jeszcze wypadło.
Ale kurcze jak mnie się chce chipsów...
Zachciało mi się w zeszłym tygodniu w czasie zakupów w Tesco.
Ale powzięłam postanowienie że przed wtorkiem (tj przed ważeniem), żadnych chipsów ani innych tego typu śmieci.
A teraz ciągle mi się chce, ale coś mnie powstrzymuje :P
Chcę i nie chcę.
A za niedługo idę do biedronki po jedzonko, poniewaz dostałam nowe menu:)
W szoku trochę jestem bo jest bogatsze niż poprzednie. We wszystko bogatsze.
Więcej chleba, więcej mięsa, więcej majonezu (wtedy nie jadłam bo mi sie nie chciało kupowac słoiczka dla 2 łyżeczek na 2 tygodnie :P). Mam nadzieję że efekty będą w dalszym ciągu zadowalające :)
A w związku ze zbliżającą się wizytą w biedronce, trochę sie obawiam czy podołam odparciu pokusy chipsowej.
Za 2 tygodnie, choc juz prawie za jeden tydzień, kolejna imprezka.
Dziadkowie obchodzą 50. rocznicę ślubu i znów trzeba będzie wskoczyć w ślubne wdzianka;)
Tym razem pewnie będę zmniejszać :P
A niech tam :D
A w poniedziałek znów tańce :D
Nie mogie sie doczekać:D
20:56
wróciłam z biedronki, bez chipsów :P
stwierdziłam że mie nie stac i nie kupie:P
ap o zupełnej prawdzie to mi sie przypomniało jak szłam juz do domu :D
where are you??
OdpowiedzUsuńno wuaśnie, Aldonka, uer ar ju?
OdpowiedzUsuń