poniedziałek

Ech...
Od tygodnia leżę w gruzach.
Nawet nie chcę pisać co się działo, bo źle się działo w panstwie duńskim. Bardzo źle. A próby wzięcia się w garść nie skutkują niczym dobrym.
Jutro wyjeżdżam więc tez będzie cienko.
Od poniedziałku znów zaczynam się tu regularnie wpisywać i lecę dalej. Nie ma co sie zatrzymywać bo to bez sensu, a jeszcze nie potrafię na tyle trzymać się w ryzach by skończyć I fazę.
I w dodatku jestem przed @. Nie znoszę tego stanu bo wtedy jestem słaba.

Do zobaczenia w poniedziałek.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

badum bum tsss

mieszek

Tak na szybko :)