siłownia

Jakoś leci :)
Od powrotu z domu trzymam się w ryzach. Jest dobrze.
Byłam na Śląsku i nawet tam ugoszczono mnie w zgodzie z dietą za co jestem bardzo wdzięczna i zaskoczona:)
Wróciłam z kotkiem

To mój osobisty maluch, ma na imię Sasza:)
Chwilowo nie mogę w pełni się nim cieszyć bo jestem zestresowana że stosunki między nim a kotem który już u nas był nie są najlepsze. Dotychczasowy pan domu atakuje. Serce mnie boli gdy na to patrzę. Mały średnio reaguje na taki stres. A minął dopiero tydzień. Niecały nawet. Mam nadzieję że wkrótce będzie między nimi dobrze bo już mam pierwsze objawy rozstroju nerwowego.

Chciałam dziś upiec sobie chleb na śniadanie, ale forum padło, a jedyna osoba która ma przepis się nie odzywa. No cóż, może do rana forum wróci choć nie wiem czy wróci mi ochota na pieczenie. Nie wiem czy zdążę rano go upiec.

Dzisiaj:
9:30 płatki owsiane z jogurtem truskawkowym i kefirem
15:30 kotlety z kapustą w sosie pomidorowym i surówka z młodej kapusty, z rzodkiewką, ogórkiem i koperkiem
19:30 makrela w oleju i surówka z młodej kapusty, z rzodkiewką, ogórkiem i koperkiem

Na siłownię miałam iść i nie poszłam. Ani w środę, ani w piątek. Wciąż nie mogę się przełamać by iść sama. Ale jeszcze trochę i pójdę. Na pewno.

Komentarze

  1. a gdzie byłaś na Śląsku? ja jestem z Rybnika :)
    kicia piękna!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

badum bum tsss

mieszek

Tak na szybko :)