pitu

Piersze kotki za płotki.

Dzionek zleciał i to grzecznie, w związku z tym po lewej załadowałam sobie nowy suwak:P.

Menu na dziś było proste bo byłam długo poza domem i musiałam mieć obaid na szybko po powrocie więc:
Śniadanie nr 1:  2 kanapki z sałatą, pomidorem i serem żółtym (złosiłam się juz przy pierwszym posiłku, bowiem miała to być mieszanka warzywna z patelni i jedno jajo, a wczoraj wysypałam cała mieszankę do obiadu, a jaj w Realu nie było:o tzn były takie po 30 pakowane ale co ja bym miała zrobić z 30 jajami i gdzie je trzymać? myślałam że sobie kupię dzisiaj po pracy ewentualnie, tylko nie wzięłam pod uwagę że jajo stoi w porannym posiłku:P a btw, jaj nie kupiłam bo zapomniałam, a jutro znów na sniadanie mam, na szczęście S mi użyczy swojego:)
Śniadanie nr 2: no właśnie mnie olśniło że zapomniałam wypić sok marchewkowy! uch. Złożona kanapka z sałata i szynką. Plus sok którego zapomniałam zabrać do pracy, a potem zapomniałam wypić do obiadu.
Lunch czy coś tam: winogronka i jogurt naturalny; winogronka zamiast malin.
Nadprogramowe ssanie: po tańcu byłam jakas taka spragniona że poszam do sklepu po wodę a tam mieli słodycze więc kupiłam sobie jogurt do picia:P
Obiad: makaron razowy (tak! kupiłam razowy;) z mozzarella i pomidorami plus zioła. Pysznostka.

Trochę się martwię.
Byłam dziś na zajęciach i się okazało że się grupa jakoś wykruszyła:(
A musi być co najmniej 7 osób, żeby zajęcia mogły być prowadzone.
Pipki jedne, przed Świętami ani jedna nie pisknęła jak była o tym mowa, a teraz połowa nie przylazła.
O, a jutro idę na zajęcia z bollywood:D Wygrałam w konkursie wigilijnym :)
Polowałam na warsztaty z ATS z jedną taką sławną kobietą, ale mama mnie podsiadła na kompie i zanim napisałam co chcę to już było po ptokach:/
Ale też będzie fajnie:) A na warsztaty pójdę jak już będę bogata.

To takie kontrolne pitu pitu, coby wpaść i sie zameldować.
Może następnym razem będzie treściwiej:P.

I jeszcze na koniec kilka słitaśnych foci dla podkręcenia atmosfery:P

Jakaś apetyczna dość bułeczka z łosiem


Kaszka, pomidor i niezidentyfikowany obiekt pod serem.



Kaszka, szpinak i jąderko.


To jest na pewno coś dobrego, widzi mi się że to może być zupa.


I deser na koniec- naleśniczek z jagodami i lodami owocowo-śmietankowymi.


Dobranoc :-)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

badum bum tsss

mieszek

Tak na szybko :)