Witamy w Nowym Roku.
Mam nadzieję że tym razem mi nie wywali w kosmos moich wypocin, jak przed kilkoma dniami. Efektem tego było że jebłam całym tym interesem:/.
Tak łatwo jest zaczynac od nowa z 1. stycznia.
Jakoś tak człowiek sobie myśli że ma czystą kartę i wszystko może być już tylko lepiej.
Takoż i ja.
Może by juz czas był się wziąć za siebie na poważnie.
Zapuszczonam z każdej strony.
Mam nawet kilka postanowień noworocznych które zdeterminowana jestem (na chwilę obecną) wypełnić.
Na razie tyle.
Mam kupę zdjęć zaległych, jakies notki niepublikowane w roboczych. Taka zacofana jestem w temacie blogowym.
To dobranoc, bo przede mną pracowity tydzień znów.
Tak łatwo jest zaczynac od nowa z 1. stycznia.
Jakoś tak człowiek sobie myśli że ma czystą kartę i wszystko może być już tylko lepiej.
Takoż i ja.
Może by juz czas był się wziąć za siebie na poważnie.
Zapuszczonam z każdej strony.
Mam nawet kilka postanowień noworocznych które zdeterminowana jestem (na chwilę obecną) wypełnić.
- Od jutra zaczynam znowu dietę. Zakupy poczynione, choć okazały się pewne braki w ostatniej chwili, ale dam radę. Muszę schudnąć w końcu kufa! Dość mam tego że jako jedyna wyglądam na wykończoną na zajęciach z tańca, no i te wielkie lustra... Normalnie jest ok, bo światła są słabe, duzo cieni, jakoś jest, ale raz byłam na zajęciach na innej sali gdzie były takie jupitery że w ogóle nie patrzyłam w lustro bo to co tam widziałam zakrawało na kpinę- wszystkie dziewczyny dookoła zgrabne i smukłe i pośród nich się błąkał jakiś niezgrabny słoń. Nie chcę być słoniem kufa!
Co związane jest z powyższym - wystapić w końcu z moimi dziewczynami na imprezie orientalnej. Tak właśnie. Żal mi tyłek ściska za każdym razem gdy moja grupa występuje i widzę jak świetnie się bawią no i ten pociąg do bycia w centrum uwagi;) I te stroje mi się tak szalenie podobają. Planuję już dłuższy wyjazd do domu i wielkie szycie:). Na maszynie, bo ręczne zszywanie ponad 45m falban raczej mi sie nie uśmiecha:P
Zamienić trzy zajęcia na jedną fajna i dobrze płatną pracę. To jest bardzo naglące. Muszę poczynić zmiany w tej sferze życia bo zaczynam się męczyć. A żeby za tym wszystkim jeszcze stabilizacja finansowa jako taka... A d00pa niestety.
Zacząć dbac o swoja leniwą d00pę. Czyli regularnie robić te wszystkie pilingi, smarowania, depilacje itd.- Spotykać z ludziskami różnemi:)
Bardziej efektywnie wykorzystywać wolny czas. Czyli nie tracić czasu całymi dniami przed kompem, ale w tym czasie zająć się czymś kosntruktywnym, choćby sprzątaniem.
Utrzymywać porządek w pokoju/regularnie sprzątać . Oj mam z tym problem. Ogarnia mnie taki leń, że rzucam wszystko gdzie popadnie i nie uprzątam tego, wskutek czego rośnie wielka góra ubrań czystych i użytych, po podłodze sie walają rózne rzeczy, puste butelki po wodzie, jakieś papiery co mi spadły i nie podniosłam, pełno żiwrku kociego rozsypanego, sodomia i gomoria. Przydałoby się porządne sprzątanie ale wciąż nie mogę znaleźć takiej ilości wolnego czasu by mi nie było szkoda poświęcić z niego kilku godzin na sprzątanie :/.
Znaleźć fajny kurs by w końcu douczyć się angielskiego, a jak sie uda to zacząć hiszpański . Nic dodać nic ująć.- Kupować książki, choć jedną na miesiąc. Więcej czytać, choć w sumie ok 8 książek na miesiąc to nie jest chyba zły wynik;) Ledwo nadążam z oddawaniem do biblioteki i unikaniem kar:P
Na razie tyle.
Mam kupę zdjęć zaległych, jakies notki niepublikowane w roboczych. Taka zacofana jestem w temacie blogowym.
To dobranoc, bo przede mną pracowity tydzień znów.
Komentarze
Prześlij komentarz