kotlety

Byłam dziś na zakupach:D
Zaczynam schodzić z rozmiaru 44 na 42:D
Kupiłam sobie kilka ubrań i jestem super zadowolona. Nigdy nie pomyślałam że zakupy mogą sprawiać przyjemność. Nienawidziłam zakupów.
A teraz łażę do sklepów niemal codziennie i przymierzam jak porąbana. A przecież nienawidzę przymierzać!!! Zakupy to dla mnie trauma!

Chyba wolałam gdy tak właśnie było. Miałam więcej pieniędzy na koncie:P
Ale będę wyglądała przynajmniej jak człowiek:)
Nawet podreperowałam dwie pary dżinsów i te spodnie co je kupiłam niedawno musiałam zmniejszyć. A i tak po całym dniu noszenia troche mi lecą z tyłka.

Zaczyna być naprawdę nieźle.

Dzisiejsze menu:
8:30 owsiane z jogobellą truskawkową i kefirem
14:30 2 kotlety mielone, zielona szparagowa i 2 liście sałaty
19:00 farfalle z sosem pomidorowo-pieczarkowym

Wczoraj było podobnie, tylko zamiast makaronu, na kolację jadłam sałatkę z sałaty, tuńczyka i pomidora.
A dziś spaliłam trochę kotlety.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

badum bum tsss

mieszek

Tak na szybko :)