data base

Ale się przejadłam dziś obiednio.
Trochę mi ciężko teraz. Mam nadzieję że wkrótce mi przejdzie, zrobię sobie chyba pu-erh cytrynową.
I teraz sama nie wiem czy warto było.
Doszło już do tego że mam wyrzuty sumienia nawet gdy zjem coś dozwolonego w sumie, ale bardziej II fazowego.
Dziś postanowiłam się nagrodzić deserem (chyba za to wczorajsze wylizywanie łyżek przy pieczeniu ciasta dla taty:/).
krem

To krem z mascarpone i 2 kostek czekolady 70% rozpuszczonych w kąpieli wodnej, z fistaszkami.

Jeśli chodzi o menu:

10:30 kulebiak z jogurtem naturalnym i pomidorem, kubek mleka
14:15 pierś z kurczaka smażona w kostkach wg pomysłu mojego taty:) do tego kapusta kiszona*, deser z mascarpone
19:00 tuńczyk z puszki i kapusta kiszona z ogórkiem kiszonym i pomidorem (tyle warzyw bo muszę odpokutować ten deser;)

W ogóle ciężko mi idzie z warzywami. Niby do każdego posiłku powinno być coś surowego, ale nie mogę no. Nie przepadam za surowymi warzywami. I tak MM było dla mnie dużym krokiem w przód, wcześniej nie jadłam z reguły warzyw, z wyjątkiem obiadów gdy zawsze było coś warzywnego do ziemniaków i mięcha/ ryby.

* ostatnio codziennie na kolacje jadam kapustę kiszoną przygotowaną na kształt farszu do kulebiaków; wrzucam kapuchę na patelnię z odrobiną oleju, czasem z cebulą i duszę, podlewam wodą z kranu albo wodą z gotowanych grzybów, dodaję przyprawy: paprykę słodką i ostrą, tymianek, majeranek, curry i taką włoską przyprawę w której pewnie są wszystkiep powyższe plus bazylia i oregano;) dodaje posiekane grzyby suszone, 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego i gotowe. Pyszności.

Tuńczyk z Biedronki jest niedobry.
Najepszy jaki jadłam, z tanich tuńczyków, to tuna in the brine z Lidla.
Z innych, smaczny jest Oddysey czy jakoś tak;)

I wzięłam się w końcu za bazę danych do magisterki. Czas był najwyższy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

badum bum tsss

mieszek

Tak na szybko :)