dobranoc

Wyłamałam się dziś z rybnych kolacji. Zjadłam makaron z kapustą kiszoną i jedząc żałowałam że nie wzięłam jednak tego tuńczyka:)
Jutro wracam już do Poznania. W sobotę impreza:) Urodzinowa mojej współlokatorki i moja.
Znów będę robiła tort, znów będę walczyła z łyzkami i miskami.
I z jedzeniem imprezowym, z paluszkami, z chipsami itd.

Będę dzielna.

Byłam u dentysty w końcu. Chyba uda się uratować połowę górnego lewego przedtrzonowca, która mi się ostała.

Dziś było:
9:30 kulebiak z jogurtem naturalnym i pomidorem, mleko
14:00 sałata lodowa ze śmietaną i jaja sadzone na kiełbasce
19:00 makaron z kapustą kiszoną, z koncentratem pomidorowym.

Dobranoc:)

Komentarze

  1. hm, serio masz zamiar patrzeć jak Wasi goście jedzą takie pyszności, i samej nie jeść? jej, ja bym nie dała rady! zresztą nie daje rady, bo często robię odstępstwa od diety. muszę z tym skończyć, bo potem gorzej się czuję... życzę wytrwałości nam obu:) zajrzyj do księgi gości...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

badum bum tsss

mieszek

Tak na szybko :)