słodycze

Jadę dziś do domu, z kotkiem:)
Mama też dzisiaj wraca.
Wstyd się przyznać, ale jak jest w domu to mnie często drażni. Mam nadzieję że cztery dni z mamą przeżyjemy w pokoju i miłości;)
No ale cieszę się że wraca.
Ciekawe też co powie jak mnie zobaczy:) Mam nadzieję że padnie:P
I mam nadzieję że nie będę musiała chodzić na działkę.

Dzisiejszy dzień pod względem jedzeniowym będzie niezbyt dobry bo będę w podróży i nie chce mi się w pociągu czy autobusie z kotem pod pachą czegoś jeść.
Jakoś przeżyję.

Dzisiejsze menu:
8:30 4 muffinki z twarożkiem i dżemem porzeczkowym
14:00 mięso mielone w sosie bolońskim z papryką, sałata lodowa ze śmietaną

Wczoraj było tak:
8:30 3 muffinki z twarożkiem i dżemem porzeczkowym
14:00 jaja sadzone, pieczarki i sałata lodowa ze śmietaną
19:30 sałatka z tuńczyka, pomidora i ogórka świeżego

W poniedziałek spotkałam się z koleżankami i piłam wino. Na dodatek półwytrawne i różowe.
I złamałam się troszkę. W całym pokoju obłędnie pachniało czekoladą. Pełno było chipsów, ciastek, Hitów, delicji i czekoladowe ptasie mleczko które sama zresztą przyniosłam i nawet sałatka owocowa.
No i zjadłam jedną delicję i jedno ptasie mleczko. Pociągnęło to za sobą olbrzymią chęć i parcie na słodkie. Od dwóch dni walczę z tym i z samą sobą. Przypomniałam sobie jak smakuje mleczna czekolada i tym podobne smakołyki i strasznie mnie ciągnie...

Obym nie uległa.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

badum bum tsss

mieszek

Tak na szybko :)