chwalipięta

Prawie 5 dni egzystowałam bez dostępu do komputera i sieci.
Prawie umarłam;)
Ale już jestem i melduję że:
po primo- ciągle się trzymam na diecie bez odstępstw
po secundo- schudłam kolejne 6 kg :D
po tertio- co razem daje 15 kilogramów od 1. stycznia :)
po quatro- Wielkanoc będzie MMowa

Minęło 26 dni bez żadnego odstępstwa. Jeszcze nigdy mi się to nie zdarzyło :)
Jestem z siebie cholernie dumna.
Z przyjemnością patzrę w lustro, z przyjemnością zakładam pasek do spodni bo bez paska mogę je ściągnąć bez rozpinania.
Z przyjemnością zaobserwowałam że zapinam się na tą dziurkę w pasku na którą zapinałam się długi czas temu.
Ważę teraz 89,7 kg.
Moje BMI spadło do 31,14 :)

Jutro rzucam się w wir przygotowań świątecznych :)
Na razie to będą wypieki dla niewiernych. Planuję sernik bananowy, babkę gotowaną, babkę czekoladową x2 (w dwóch różnych wersjach), babeczki z nadzieniem kajmakowo- chałwowym i ukulam trufle.
Z niesłodkich to mam w planie paszteciki z francuskiego ciasta z parówkami i serem, z pieczarkami, szynką i czyms tam;)
Oczywiścia także żurek (MMowy będzie), jakieś jaja.

Sobie upiekę chyba ze dwa ciasta. Jedno węglowe i jedno tłuszczowe. Ale tak się zastanawiam czy to nie za dużo szczęścia na raz będzie. Muszę się kogoś poradzić i wtedy zdecyduję.

A przed paroma chwilami, takie coś wyszło z mojego piekarnika

baranek

Piękny prawda;)?
To dla ozdoby i dla niewiernych.

Dzisiejsze menu wypadło tak:
10:00  płatki owsiane z jogurtem owocowym i kefirem
14:30  jajecznica z cebulą i kiełbasą, mizeria z ogórka świeżego i pomidor
18:30  spaghetti z sosem pomidorowym

Wczoraj byłam w Lidlu z tatą i zakupiłam wszystko co będzie mi niezbędne do przygotowań świątecznych. Oczywiście zamierzam robić zdjęcia więc wszystkim się na pewno pochwalę :)

A tymczasem kończę i chyba udam się w objęcia Morfeusza.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

badum bum tsss

mieszek

Tak na szybko :)