podniecam się

Dzisiaj dodano mi otuchy.
Zaprzyjaźnione dziewczyny z różnych zakątków kraju, na podstawie zdjęć sprzed diety i z dzisiaj stwierdziły że widac różnicę:D
Ja sama też ją widzę. I bardzo mnie to cieszy. Bardzo bardzo.
Oprócz tego, wciąż się trzymam.
To już prawie 2 tygodnie odkąd nie tknęłam nic niedozwolonego.
A pokus było wiele.
Pozbyłam się nareszcie tych wafelków z szafki. Po prostu dzisiaj nakarmiłam nimi dziewczyny. Taka ze mnie zołza.
Nie tknęłam też innych słodyczy które mi podsuwały, tysięcy ciasteczek, ciast, budyniów, wafli, czekolad...
A bułeczki twarogowe są bardzo dobre. Ale oczywiście zapominam o nich. Dopiero raz wzięłam do szkoły, w poniedziałek, dziś zapomniałam, a przydałoby się pamiętać.

Menu:
Poniedziałek:
9:30 owsiane z jogurtem owocowym
12:30 bułeczka z twarożkiem i dżemem truskawkowym
17:00 pierś z kurczaka duszona w sosie śmietanowym i szparagowa

Wtorek:
10:00 3 deski z twarożkiem i dżemem truskawkowym
14:30 pierś z kurczaka duszona w sosie śmietanowym i szparagowa
18:30 spaghetti z sosem pomidorowym i kiszony

Dzisiaj:
10:00 3 deski z twarożkiem i dżemem truskawkowym
16:00 bułeczka z twarożkiem i dżemem truskawkowym i bułeczka z twarożkiem, pomidorem i ogórkiem
19:30 3 jaja sadzone z kawałkiem pleśniaka, ogórki kiszone

Menu trochę kiepskie pod względem rozmieszczenia posiłków, za późno jadłam wypieki z mąką, ale chwilowo nie mam wyjścia. Grunt że dozwolone rzeczy jem:)
I nie mogę się doczekać kiedy pojadę do domu by się zważyć.
Mam nadzieję że nie bez powodu się podniecam.

Dobranoc.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

badum bum tsss

mieszek

Tak na szybko :)