klęska
Wczoraj wieczorem zanotowałam klęskę.
Ale to nic. Idę dalej.
Sobota i niedziela upłynęły tak szybko, w sumie dobrze zważając na to że pracowałam.
Pokrótce było tak:
Sobota:
ś: nalesnik z suszonymi sliwkami, z twarożkiem i konfiturą wiśniową, kakao
obiad: jajecznica i ogórki kiszone
kolacja: 3 jaja na twardo i duży pomidor
Wczoraj:
śniadanie: znów naleśnik z twarozkiem i konfturą wiśniową plus mleko
obiad: bebło indyczo-pieczarkowo-fasolkowe z sosem pomidorowym
kolacja: (spuszczona zasłona milczenia)
Dziś na śniadanie znów nalesnik z twarozkiem i konfiturą wiśniową i do tego mleko.
Na obiad planuję indyka i sałatkę z lodowej, ogórka i rzodkiewki w smietanie.
Na kolację znów jaja i pomidor. (to jedna z niewielu opcji do przyjęcia, poza domem)
To tyle.
Za 2,5 godziny znów do pracy.
A mam w planie jeszcze depilację, więc lecę się za to zabrać.
Jeszcze tylko 5 dni pracy i urlop.
W radio Dido.
Nie cierpię tego wyjca.
Ale to nic. Idę dalej.
Sobota i niedziela upłynęły tak szybko, w sumie dobrze zważając na to że pracowałam.
Pokrótce było tak:
Sobota:
ś: nalesnik z suszonymi sliwkami, z twarożkiem i konfiturą wiśniową, kakao
obiad: jajecznica i ogórki kiszone
kolacja: 3 jaja na twardo i duży pomidor
Wczoraj:
śniadanie: znów naleśnik z twarozkiem i konfturą wiśniową plus mleko
obiad: bebło indyczo-pieczarkowo-fasolkowe z sosem pomidorowym
kolacja: (spuszczona zasłona milczenia)
Dziś na śniadanie znów nalesnik z twarozkiem i konfiturą wiśniową i do tego mleko.
Na obiad planuję indyka i sałatkę z lodowej, ogórka i rzodkiewki w smietanie.
Na kolację znów jaja i pomidor. (to jedna z niewielu opcji do przyjęcia, poza domem)
To tyle.
Za 2,5 godziny znów do pracy.
A mam w planie jeszcze depilację, więc lecę się za to zabrać.
Jeszcze tylko 5 dni pracy i urlop.
W radio Dido.
Nie cierpię tego wyjca.
Komentarze
Prześlij komentarz