dziesiąty

Dziś znów nieidealnie.
Justyna zrobiła wieczorem niespodziankę czyli budyń czekoladowy z owocami, jabłkiem i bananem, i z orzechami wloskimi.
Budyniu było niewiele, reszta w sumie z punktu widzenia dietetyki ok.
Niestety nie z punktu widzenia Montignaca.

Ale jakoś wstyd mi się przyznać do tego że jestem na jakiejś diecie.

Było tak:
12:00 owsiane z maślanką i kakao
19:00 pierś z kurczaka obsmażona w papryce słodkiej i ogórki kiszone
21:00 w/w budyń

Przerwa pomiędzy śniadaniem i obiadem za długa o 2 godziny.
Znów wstałam przed 11:/.

Dobranoc.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

badum bum tsss

mieszek

Tak na szybko :)