sesja mode

Ciężki tydzień za mną.
A wszystko przez mój chory umysł i przez @.
Wczoraj był straszny wieczór. Nie opanowałam się. Dopadło mnie coś i nie potrafiłam się powstrzymać.
Mam nadzieję że nie schrzaniłam tym całego wysiłku włożonego od początku stycznia.

Ale od początku.

Czwartek
10:00 owsiane z jogurtem z fruktozą
14:00 3 jaja sadzone, szparagowa z czosnkiem
18:30 spaghetti z kefirem i dżemem truskawkowym

Piątek
10:00 owsiane z jogurtem z fruktozą
15:00 szparagowa z czosnkiem, jajo sadzone, camembert smażony i pomidor
późńiej: czekolada nugatowa, w ilości mniejszej niz tabliczka

Wczoraj zostałam sama wieczorem w domu. I wpadłam na myśl by zrobić sobie dobrze.
I zrobiłam.

Sobota
11:00 owsiane z kefirem i z dżemem truskawkowym
15:00 pierś z kurczaka w sosie pieczarkowym z dużą ilością papryki słodkiej, sałata masłowa z rzodkiewką i ze śmietaną
później: 4 kajzerki, 2 pączki, paczka prażynek, 2 grześki toffi, 2 kubki mleka, prawie cala tv paka laysów cebulowych

Jak widać mam ogromne moce przerobowe. Choc to dziwne że nie dałam rady tym laysom.
Resztę wywaliłam do kosza.

Dzisiaj
10:00 owsiane z kefirem, dżemem truskawkowym i mlekiem
14:30 pierś z kurczaka w sosie pieczarkowym z dużą ilością papryki słodkiej, sałata masłowa z rzodkiewką i ze śmietaną
19:30 spaghetti z kefirem, twarozkiem i dżemem truskawkowym

No i sesja się zaczęła. We wtorek pierwszy egzamin. Z geografii.
No to keep on.

Dobranoc.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

badum bum tsss

mieszek

Tak na szybko :)