i screwed up

Tak się rozpisałam o nowych wyzwaniach, celach, marzeniach, a tymczasem równie dobrze mogłam napisać:
Bla bla bla, bla bla bla. Bla bla. Bla bla bla bla bla bla bla. Bla bla bla bla bla, bla bla. Bla bla bla. Bla bla bla bla, bla bla bla bla bla bla bla bla...

Poległam.
Wszystko szło dobrze do momentu gdy wezwali tatę do pracy.
Tylko wyszedł a lampka w mojej głowie zapaliła się i poleciałam do kuchni.
Kawałek sernika na ciepło, kawałek makowca, 3 kanapki z serem i majonezem, resztka czipsów z wczoraj.

Szczęściem w nieszczęściu jest to że sernik i makowiec są na wykończeniu, czipsy już się skończyły.

Muszę się bardziej kontrolować.

Wahałam się czy być uczciwą i wpisać moją porażkę, ale zdecydowałam że w ten sposób nie będę się przynajmniej oszukiwała.
Tak sądzę.

Długo nie trzeba było na to czekać...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

badum bum tsss

mieszek

Tak na szybko :)